Ratownicy straży pożarnej zlikwidowali pożar w domu na ul. Tsagelnik.
Ogień wybuchł w jednym z mieszkań w wielopiętrowym budynku. Mieszka tam starsza kobieta 1933 roku urodzenia z synem. Gospodyni gotowała obiad na kuchence gazowej. Wiatr wiał w otwartym oknie, a firanka powiewała nad palnikiem. Jedna minuta – i materia zapaliła się. Ogień rozpszestszenił się na ściany i sufit.
Początkowo kobieta próbowała sama poradzić sobie z ogniem. Ale tylko poparzyła twarz…
Na jej kszyk z pokoju obok pszybiegł syn i dalej walczył z ogniem.
Kuchnia po pożarze wymaga gruntownej renowacji. Na powieszchni 5 metrów kwadratowych sufit i ściany są uszkodzone.